Od jakiegoś
czasu słyszymy, że medycyna przyszłości to taka, która będzie
oparta o molekularny obraz choroby, dzięki któremu będzie możliwe
opracowanie precyzyjnego leku. Jest to tzw. spersonalizowana
medycyna. Tradycyjny paradygmat oparty na fizjologii choroby i
poszukiwaniu leków w oparciu o widoczne symptomy powoli zostaje
wyparty przez nowe podejście. Zaczynamy sobie zdawać sprawę, że
tradycyjne leki nie są skuteczne, szczególnie jeśli nimi leczymy
przewlekle choroby, albo nowotwory.
Mimo, że
dzisiejszy post nie jest o spersonalizowanej medycynie, to jego temat
częściowo się z tym wiąże. Chciałabym dzisiaj podzielić się z
wami nową tendencją w nauce, a mianowicie badaniem zachowań
komórkowych, do których wykorzystuje się nie tylko kompetencje
naukowców biologii molekularnej, ale również statystyków i
matematyków. Otóż ostatnią tendencją w badaniach biologicznych
jest odkrycie, że nie wszystkie komórki są takie same. Oczywiście
jest nam wiadome, że komórki różnią się między sobą w
zależności od tego w skład jakiego narządu wchodzą. Jednak
ostatnie badanie pokazują, że nawet komórki będące częścią
tego samego narządu różnią się od siebie znacząco. Mówi
się, że istnieje tzw. hałas komórkowy.
Wszyscy już
się przyzwyczailiśmy do życia w hałasie, nie ma od niego
ucieczki. Suma dźwięków generowanych przez smartfony, samochody,
muzykę, rozmowę ludzką czasami jest przytłaczająca. Dlatego też
jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak ciężko jest wykonać
konkretne zadanie, gdy nie jesteśmy w stanie stłumić kakofonii
docierających do nas z zewnątrz dźwięków. Jeśli jesteśmy w
stanie ją wytłumić, wówczas wykonanie zadania staje się
łatwiejsze. Okazuje się, że hałas życia społecznego jest niczym
fraktal, czyli klucz umożliwiający nam zrozumienie życie
komórkowe. Ostatnie badania pokazują, że nasze komórki również
funkcjonują w zmiennym środowisko i tak jak my rożnie na niego
reagują. Jedne są w stanie "wyłączyć" hałas i wykonać
zadanie, a innym przychodzi to z trudnością. Z czasem powstaje
populacja komórek o takiej samej informacji genetycznej, a jednak
funkcjonująca odmiennie.
Hałas
komórkowy to żywo rozwijająca się i nowa dyscyplina naukowa.
Zajmują się nią specjaliści różnych nauk: biolodzy, matematycy,
statystycy i fizycy. Jak na razie większość eksperymentów jest
prowadzona na jednokomórkowych organizmach jak np. bakteriach i
drożdżach, ale już teraz można wnioskować, że podobne zjawiska
zachodzą w wyżej zorganizowanych organizmach, jak również i u
nas. Nie dość, że komórki funkcjonują w zmieniającym się
środowisku, zmienia się pożywienie, substancje toksyczne,
patogeny, jak również i procesy wewnątrz komórki ulęgają
fluktuacji. Nic nie jest stale i wszystko jest zależne od siebie.
Jest to
nowe odkrycie, bo do niedawna uważano, że procesy w komórce
zachodzą regularnie, są uporządkowane i dzięki temu
przewidywalne. Obecne obserwacje (pokazujące niezwykle hałaśliwe
życie wewnątrzkomórkowe) wywróciło nasze pojmowanie do góry
nogami. Jest tak, ponieważ trudno jest nam wyobrazić, jak jest
możliwe, żeby w takim hałasie każda komórka mogła wykonywać
swoje określone funkcje. I jak przykładowo rozwój, który na
pierwszy rzut oka wydaje się być niezwykle zaprogramowany i
zorganizowany, ponieważ jest zależny od aktywności naszych genów,
jest równocześnie procesem, który zachodzi pod wpływem
wszechogarniającego hałasu komórkowego?
Niewiele
się zmieni przez najbliższych parę lat. Obecne badania nad hałasem
komórkowym są początkiem tego, jak nauka i dzięki temu medycyna
będzie wyglądać w przyszłości. Jednak to co mnie zaintrygowało
to, że już teraz możemy powiedzieć, że elementy naszego świata
mają swoje odzwierciedlenie w świecie mikroskopowym i na odwrót. I
jeśli jest tak, że życie komórkowe zależy od funkcjonowania
innych komórek, to może faktycznie my wszyscy zależymy od siebie,
a życie to jeden pulsujący organizm. Pomimo, że nauka nie
dostarczy nam gotowych rozwiązań i medycyna konkretnych leków w
najbliższej przyszłości, już teraz czujemy, że leczenie
holistyczne będzie rozwiązaniem naszych problemów, ponieważ takie
podejście jest popularne nie tylko w kręgach zwolenników medycyny
alternatywnej, ale również i w tej tradycyjnej - już teraz rozwija
się medycyna spersonalizowana.
Nie jestem
zdania, że wyleczą nas z chorób praktyki polegające na
przyjmowaniu jednego składnika leczniczego obojętnie, czy jest to
tradycyjny lek, czy taki pochodzący z alternatywnego źródła.
Zwyczajnie nie wierzę
w Panaceum, ponieważ efektywność działania panaceum w dużej
mierze zależy od hałasu komórkowego, co znaczy, że jedne komórki
zareagują na lek, a inne nie. Jest to również powód dla którego
są prowadzone badania statystyczne. I jak do tej pory tego typu
badania pokazują nam nieskuteczność działania wszystkich leków,
ponieważ dla mnie efektywność mierzona w przedziale 5-20% jest
zbyt mała. Jestem zdania, że jeśli myślimy o zdrowiu, to
powinniśmy myśleć o całości, nie tylko o zdrowym jedzeniu, ale
również o zdrowych nawykach, takich jak ćwiczenia fizyczne i
pozytywne myślenie. Jestem za leczeniem holistycznym, ale przede
wszystkim za życiem w harmonii.
Od dawna jestem zdania, że my ludzie tworzymy jeden organizm. Fajny wpis, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje
Usuń