Intelektualnym
założeniem dzisiejszego posta jest, że "żyjemy żeby
doświadczyć całej gamy emocji". Jest ich wiele, niektóre są
stosunkowo proste, inne z kolei bardziej złożone. Weźmy na ten
przykład pozytywne emocje. Jest radość, wdzięczność, spokój,
zainteresowania, pasja, nadzieja, duma, cierpliwość, przyjemność,
inspiracja, podziw i oczywiście miłość. Choć naukowcom udało
się rozszyfrować część z nich, to jednak wciąż niektóre z
nich opierają się naukowym definicjom; są zbyt złożone i
skomplikowane, prawdopodobnie są rezultatem działania wielu
substancji chemicznych naraz. Jak możemy zinterpretować to co
oznacza mieć nadzieję?
Albo co umożliwia przeżyć cześć lub zadumę, te pozytywne
uczucie jakiego doświadczamy w obecności czegoś ogromnego i
niesamowitego, wykraczającego poza ramy standardowego postrzegania
świata? Naukowcy wiedzą, że za odczuwanie przyjemności jest
odpowiedzialna dopamina. Serotonina z kolei odpowiedzialna jest za
uczucie dumy, lecz jest również składnikiem wielu innych odczuć.
Wiemy, że oksytocyna jest cząsteczką miłości, a GABA jest tym,
co umożliwia nam wyciszenie. Pełna radość płynąca z serca jest
bardziej skomplikowana, ponieważ składają się na nią takie
czynniki jak przyjemność, motywacja, wyciszenie, zainteresowanie i
parę innych czynników.
Dlaczego
więc warto doświadczać szerokiej gamy emocji?
Współczesna
era badania emocji rozpoczęła się w momencie, gdy stało się
oczywiste, że emocje to nie tylko uczucia, lub stany emocjonalne,
ale również i zmiany fizjologiczne i behawioralne, które stanowią
ich integralną część. Emocje dzisiaj są rozpatrywane z trzech
poziomów: umysłowego lub psychicznego, fizjologicznego i
behawioralnego. Według teorii emocji Jamesa-Langego, bodźce
docierające do kory mózgowej są przekładane na informacje
chemiczne, które następnie są postrzegane jako emocje. Zmiany
fizjologiczne będące następstwem odczuć, lub określonych
percepcji, są uczuciami, emocjami.
Osobiście
uważam, że taki pogląd ma sens. Biorąc pod uwagę, że wiele
substancji biologicznych zostało już powiązanych z odczuwaniem
określonych emocji i tym, że działają bezpośrednio na układ
nerwowy, uzasadnionym jest twierdzić, że one wszystkie są ważne
dla naszego zdrowia. Związki te mają swoje odpowiedniki w
określonych emocjach, i to czy są aktywowane czy nie, wpływa na to
jak się czujemy i czy jesteśmy w stanie utrzymać wewnętrzną
równowagę. Sam fakt, że istnieją dwojakiego rodzaju emocje,
pozytywne i negatywne sugeruje, że zarówno jedne jak i drugie są
ważne dla naszego zdrowia i utrzymania wewnętrznej równowagi.
Negatywne emocje redukują ilość przekaźników, które są
odpowiedzialne za pozytywne uczucia i vice versa. Jak już pokazano
na przykładzie uzależnienia, dopamina, jest tym przekaźnikiem,
który nie tylko jest odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności, ale
jest jednym z głównych winowajców odpowiedzialnych za
uzależnienie. Z tego również wynika, że uzależnienie można
postrzegać jako stan, w którym stymulujemy non stop przekaźniki
odpowiedzialne za odczuwanie pozytywnych emocji, a to z kolei
prowadzi do zachwiania wewnętrznej równowagi. Wynika to również z
tego, ze nie jesteśmy w stanie wyizolować określonej emocji i ją
stymulować bez ograniczeń (nawet tej pozytywnej), jest to nasza
intelektualna pułapka. Wszystko jest ze sobą powiązane i zależy
od wszystkiego.
Jeśli
chodzi o negatywne emocje to okazuje się, że mamy ich dużo. Wydaje
się, że rozumiemy lepiej negatywne emocje niż pozytywne, bo
zbudowaliśmy sobie ogromną
listę. Na liście tej znajdziemy: agresję, chciwość, kontrolę,
złość, nienawiść, żal, frasunek, udrękę, lęk, strach,
niepokój, arogancję, niecierpliwość, wstyd, depresję,
impulsywność, gorycz, obojętność, nudę, chłód, izolację,
dominację, zazdrość, narzekanie, egoizm, lenistwo, frustrację,
niezadowolenie, smutek, próżność, pychę, stres i wiele innych.
Myślę, że mamy tyle odcieni negatywnych emocji, ponieważ są one
wypadkową zarówno negatywnego jak i pozytywnego stanu; z kolei
pozytywne emocje są nieskażone, jeśli czujemy się świetnie, to
się tak czujemy i nie ma określonych zabarwień takiej emocji. A
jeśli jesteśmy egoistyczni, to prawdopodobnie jesteśmy zimni,
kalkulujący, przekonani o własnej racji, i mniej w nas jest
wdzięczności i mało miłości. Stan ten diametralnie się zmieni,
jeśli w naszym życiu pojawi się miłość, wówczas zamiast być
kalkulującymi egoistami staniemy się liderami, osobami na której
każda inna osoba chciałaby się oprzeć. O tym mówi biologia i
przekaźniki jakie są aktywowane podczas odczuwania danej emocji.
Chroniczny
stres z kolei, związany jest z uczuciem gniewu, agresji, lęku,
izolacji, dominacji, frustracji jak również innych. Kiedy trwamy w
chronicznym stresie, nasza siatka dobrych emocji zostaje usunięta z
uzależnień wewnętrznych. Z rozmysłem czy nie, likwidujemy ją i
to właśnie jest powód, dlaczego pewnego dnia budzimy się i nie
jesteśmy już w stanie czuć pozytywnych wibracji. Przejdziemy z tym
do porządku dziennego, ponieważ dowodów na to jak się czujemy
znajdziemy wszędzie, przede wszystkim w otaczającej nas
rzeczywistości. Jednak tak naprawdę co się stało to, że nasz
świat wewnętrzny się zmienił; jest to świat w którym rządzą
przekaźniki stresu, jest to dyktatura, ponieważ nie ma już
opozycji, przekaźniki decydujące o pozytywnych uczuciach nie są
już pobudzane. Nie jesteśmy już w stanie odczuwać przyjemności,
radości, miłości, nie jesteśmy spokojni, wyciszeni i pełni
nadziei.
Lekcją dla
nas powinno być to, że ważne jest odczuwać spektrum emocji. To
również sugeruje, że jak zmienimy sposób spostrzegania
rzeczywistości z negatywnego na pozytywny, zmienimy jednocześnie
schemat naszych przekaźników. Zmniejszając stres w naszym życiu,
lub innymi słowy ilość kortyzolu w naszym ciele, robimy w ten
sposób miejsce na przekaźniki, które są odpowiedzialne za
pozytywne odczucia. Uczucie stresu nie jest złe, ponieważ pozwala
nam się skupić, działać, jasno myśleć i rozwiązać powstały
problem. Jednak chroniczny stres jest przykładem, że staliśmy się
niewolnikami negatywnych emocji, polubiliśmy je, nawet od nich
jesteśmy uzależnieni, bo go nadużywamy. Zycie jest wspaniale, więc
dlaczego nie wykorzystać je do maksimum. Mamy misję do wykonania to
fakt, każdy z nas inną, jednak to że życie nas obdarzyło gamą
emocji znaczy, że wykonując tę misję mamy również odczuwać
radość, przyjemność i spełnienie.
Zawsze
byłam zdania, że posiadanie dzieci to błogosławieństwo i dar od
losu. Dzisiejsza nauka to potwierdza. Ci którzy mają dzieci
otrzymali szczególny dar od losu, mogą w naturalny sposób
doświadczyć całego wachlarza emocji. Są zestresowani, zmęczeni,
wycieńczeni, jednak równocześnie nie poddają się, są cierpliwi,
radośni i przynależą. Jednym słowem mają okazję doświadczyć
życia w pełni i wiedzą, że życie jest piękne, ponieważ jest
bardzo skomplikowane. Wachlarz emocji łączy nas z innymi i pokazuje
jak cudowne jest życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz