Ostatnio
pracowałam nad cyklem o współczesnych dietach i zaczęłam myśleć
o takiej idealnej. Każda dieta jest fajna. Podoba mi się, że
chcemy eksperymentować i wybierać z natury to, co uważamy, że
jest zdrowe i smaczne.
Moje
podejście do diety trochę odbiega od przyjętych norm. Uważam, że
powinniśmy układać sobie jadłospis tak, żeby zapewnić sobie
wszystkie rekomendowane dawki witamin i minerałów. Przeglądając
różne diety i robiąc obliczenia z całym przekonaniem mogę
stwierdzić, że tak nie robimy. Zwykle kierujemy się ilością
białka, węglowodanów, czy tłuszczów. Nie znając konkretnych
wartości poszczególnych produktów nieświadomie pozbywamy się
określonych mikroskładników, bo albo jesteśmy przyzwyczajeni do
jedzenia tylko określonego pożywienia, albo po prostu nie wiemy, że
dodając niektóre produkty do naszego menu możemy w znaczny sposób
poprawić stan naszego zdrowia.
Tak
więc co jest ważne? Na mojej liście zdrowych produktów znajduje
się 14 produktów: ryby, pestki słonecznika, dyni, migdały,
orzechy włoskie, orzechy brazylijskie, jogurt, jajka, quinoa,
soczewica, owoce, warzywa, oliwa z oliwek i gorzka czekolada.
Może
was zdziwię, ale tradycyjne mięso nie jest nam potrzebne, możemy
spokojnie się bez niego obejść. Owszem są dobrym źródłem
białka, selenu i witamin z grupy B. Jedynie wątróbka jest super
źródłem żelaza, a każde inne mięso raczej nie posiada dużej
ilości tego pierwiastka, więc jedzenie mięsa ze względu na żelazo
jest raczej przereklamowane. Inna sprawa jest z rybami. Są one
obładowane składnikami odżywczymi, że aż szkoda o nich
zapominać. Zamiast np. 3 posiłków składających się z mięsa i 2
posiłków z ryby, możemy spokojnie wprowadzić do menu 3 posiłki z
ryby a resztę oprzeć na roślinach. Ale pewnie to mój zakręt, że
tak wam sugeruję, ponieważ uwielbiam rośliny i stanowią one
podstawę mojej diety.
Innym
ważnym produktem są pestki słonecznika i dyni. Dostarczają nam
one duże ilości minerałów takich jak żelazo, magnez i cynk, a
pestki słonecznika dodatkowo są chyba najlepszym źródłem
witaminy E, a jej niestety jest bardzo mało w innych produktach i
jeśli jesteśmy nieuważni, to na pewno mamy jej niedobory.
Chyba
nie muszę nikogo przekonywać, że migdały i orzechy są super
zdrowe. Migdały nie dość, że są super źródłem minerałów
takich jakie znajdziemy w pestkach, to również mają one bardzo
dużo wapnia i witaminy E. Z orzechów warto wymienić orzechy
włoskie, ze względu na ilość kwasów omega 3 (ważne szczególnie
dla tych, którzy nie jedzą ryb) oraz orzechy brazylijskie. Orzechy
brazylijskie podobnie jak migdały są przepełnione składnikami
odżywczymi, ale co je odróżnia od innych, to przeogromna ilość
selenu. Szczególnie jest to ważne dla zwolenników diety roślinnej.
Selen głównie występuje w produktach pochodzenia zwierzęcego,
więc wegetarianie, a przede wszystkim weganie prawdopodobnie mają
niedobory selenu.
Nasza
tradycja jest ściśle związana ze zbożem i rożnego rodzaju
kaszami. Mamy już to we krwi. Analizując dietę śródziemnomorska
zwróciłam uwagę, że brak w niej jest rożnego rodzaju kasz i to
sprawia, że jest trochę uboga. My z kolei zaliczamy się do
szczęśliwców, bo można nam sprzedać właściwie każdy produkt
przypominający kasze. Wszyscy wiemy, że kasza jaglana jest super
zdrowa. Jest zasadotwórcza i można ją łączyć właściwie ze
wszystkim. Kaszę gryczaną uważamy za super zdrową, ale nie
uwierzycie, w zestawieniu z komosą ryżową, jest jak biały ryż,
czyli nie zawiera aż tyle mikroskładników. Nic dziwnego, że
quinoa jest zaliczana do super-żywności. Jeśli jej jeszcze nie
próbowaliście, to serdecznie namawiam.
Nieważne,
czy lubisz mięso, czy jesteś zwolennikiem diety roślinnej, każdy
powinien włączyć do diety rośliny strączkowe. Jeśli tego nie
zrobimy, to nie nadrobimy niedoborów witaminowo-mineralnych jedząc
mięso. Oczywiście nie możemy zapominać o kwasie fitynowym, który
znajduje się i w roślinach strączkowych, jak i w pestkach, czy
orzechach. Początki są trudne, ale jeśli zaczniecie regularnie
fermentować te produkty, to po pewnym czasie wejdzie to wam w krew i
nie będzie już aż tak nużące. Jednak jeśli nie chcesz, lub nie
możesz jeść roślin strączkowych, to proponuję wprowadzić
więcej posiłków zawierających komosę ryżową.
Z
nabiału warto wybierać jajka i jogurt. Z jogurtu można zrobić
mleko, serki, a to że jest zdrowy zawdzięczamy obecności
probiotyków, witaminy B12 i wapnia. Pisałam już wcześniej, że w
zdrowej diecie śródziemnomorskiej zalecane jest spożywanie ok 1.4
kg jogurtu na tydzień... Coś w tym jest.
Potas,
tak ważny dla pracy sera znajdziemy we wszystkich warzywach i
owocach, tak więc jeśli włączymy je do swojej diety, nie powinno
go nam zabraknąć. Warto również wiedzieć, że duża ilość
potasu znajduje się w koncentracie pomidorowym, w 100g koncentratu
znajduje się ok. 30% potasu. W naszym domu robimy regularnie napoje
z takiego koncentratu.
Ile
więc kosztuje zdrowie? Zrobiłam kalkulację biorąc pod uwagę, że
na liście znajdą się wybrane przeze mnie produkty i wyszło, że 1
osoba wyda ok 170 zł tygodniowo, wszystko zależy od tego, gdzie
dokonujemy zakupów. Trochę dużo, ale myślę, że nie jest to suma
zaporowa.
Czy wy się w ogóle znacie na "zdrowym odżywianiu"? Jak widać nie. Same bzdety i mity dietetyczne tu są powielane. Żegnam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że lektura nie przypadła Tobie do gustu. Mój post jest oparty na obliczeniach i dogłębnej analizie i nie jest ściągnięty z innych stron. Uważam, że jest mało dietetyków którzy zwracają uwagę na rekomendowane ilości witamin i minerałów w tworzeniu jadłospisu do określonej diety. Wszystkie wymienione produkty spożywcze zawierają istotne składniki odżywcze, co nie znaczy jednak, że należy wszystkie spożywać. Można uprawiać tzw żonglerkę w zależności od upodobań i potrzeb.
UsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńI kolejny rewelacyjny artykuł :-).
Mam pytanie: czy można jeść pestki dyni, słonecznika lub orzechy (bez fermentacji) razem z warzywami surowymi lub na parze np. marchewką, czy selerem, lub nawet ogórkiem surowym? Przyznam się, że surowa marchewka posypana zmieloną dynią jest super pyszna :-). Ale mam wątpliwość, co do takiej kompozycji, po przeczytaniu tekstu o kwasie fitynowym. Jednak fermentowane pestki, smakują trochę dziwnie :-).
Migdały moczę na noc w wodzie (dodaję też sok z cytryny, ale nie wiem czy to dobrze?) Byłabym wdzięczna za odp.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszko, przede wszystkim chcialam bardzo podziekowac za mile slowa. Czytalam ze nasz organizm "nauczyl" sie tolerowac male ilosci kwasu fitynowego, ale nie wiem co to znaczy. Sugerowaloby to ze male ilosci orzechow i pestek mozemy jesc bez fermentowania. Dodawanie marchewki (tej przygotowanej na parze) jest super pomyslem bo podobno neutralizuje negatywne dzialanie kwasu fitynowego. Mozna rowniez dodawac surowa czerwona cebule ktora rowniez ma podobne dzialanie. Osobiscie ostatnio zaczelam przygotowywac hummus z pestek i fermentowane do tego idealnie sie nadaja. Moczenie z dodtakiem soku z cytryny jest dobrym pomyslem.
UsuńBardzo dziękuję za expresową odp.:-) Dziękuję, że tak bezinteresownie dzieli się Pani swoją wiedzą. Wiele mi i moim znajomym Pani uświadomiła.
OdpowiedzUsuńWidać pasję w Pani działaniu :-).Przekazuję Pani bloga bliskim :-).
Mam jeszcze jedno pytanie: ile zmielonej kaszy gryczanej lub płatków gryczanych należy dodawać do fermentowanej np. kaszy jaglanej, qinoa czy ryżu? Zalewam je wodą taką ciepławą z cytryną (w proporcji 10:1 tj. 10 łyżek wody, 1 łyżka cytryny). Przyznaję, że potem już po wystygnięciu ciepłej wody nie dolewam, bo robię to na noc. Jadam 100/120 gram (po ugotowaniu) różnych kasz codziennie. Przeplatam je ziemniakami (gotowane w mundurkach lub na parze) - dla urozmaicenia.
Łączę pozdrowienia :-)
Faktycznie, to o czym pisze jest moja pasja i ciesze sie ze moge sie nia dzielic z innymi. Jestem zdania ze mozemy byc zdrowi ale powinnismy nabrac pare zdrowych nawykow. Nie ma co sie bac chorob i ich szukac w przeroznych objawach niedomagan tylko cieszyc zyciem jakie mamy. Odnosnie mielonej maki z kaszy gryczanej zasada 10% rowniez obowiazuje. Orientacyjnie to znaczy ze dodajemy 1 lyzke na 1000ml wody
UsuńBardzo cieszę się, że mogę liczyć na Panią w kwestii rozwiewania moich przeróżnych wątpliwości "jedzeniowych" :-). Swoją wiedzą bardzo Pani pomaga przedzierać się przez gąszcz tak różnych podejść do zdrowego żywienia.
OdpowiedzUsuńZrodziły się jeszcze w mojej głowie 2 pyt:
1. czy kaszę można fermentować octem jabłkowym ( bo wiem że cytryną tak i jogurtem naturalnym tak)?
2. i odnośnie diety rozdzielnej: przeczytałam u Pani na blogu, ze kasze i ziemniaki można łączyć z serem (rozumiem, że np. z twarogiem), ale kasza to węglowodany a ziemniaki skrobia, z kolei ser biały -białko.
Hmm... A może chodzi o żółty ser?
Dziękuję za odp i przesyłam dużo pozytywnej energii oraz życzę pomysłów na pyszne i zdrowe przepisy kulinarne :-)
Agnieszko ja z reguly fermentuje anturalnym jogurtem, on zawiera bakterie ktore pomagaja fermentowac. Mozna jogurtem albo serwatka z jogurtu. Ocet jablkowy asbolutnie jest swietny, szczegolnie ten naturlany zrobiony w domu bo rowniez zawiera bakterie umozliwiajace fermentacje. Odnosnie serow i weglowodanow. Nie wiem dlaczego tak jest, Zaczynajac swoja przygode ze zdrowa dieta jadlam cos na styl weganski czyli dieta byla bez jajek, czyli zero slodyczy ale zawierala nabial, czyli sery, twarog i jogurt. Z praktyki wiem ze jak sie uzywa serow i tworogow z weglowodanami to nie dochodzi do ferementacji wewnatrzjelitowej - serio nie wiem dlaczego tak jest. Trzymam sie tego bo wiem ze dziala.
UsuńWitam serdecznie. Dziękuję za odp.
OdpowiedzUsuńPoprzez swoje doświadczenia jest Pani skarbnicą wiedzy :-.
A teraz moje "doświadczenie" :-).
Sfermentowałam kasze jaglaną w ciepłej wodzie w obecności jogurtu naturalnego i zmielonej kaszy gryczanej. Zrobiła się jednak z tego papka
:-((przez tę zmieloną kasze gryczaną). Czy kasza gryczana musi być mielona? A może wystarczyłoby dodać do jaglanej łyżkę ziarenek gryczanej? Jak Pani myśli? Kiedyś została mi woda po ogórkach naturalnie kiszonych (kapuście). Czy mogłabym ją wykorzystać do fermentacji kaszy? Dziękuję :-) Posyłam dobrą energię :-)
Pani Agnieszko, dopiero teraz zauwazylam Pani komentarz. Ja nie miele kaszy gryczanej, jesli dodoaje ja do fermentacji to taka zwykla a potem gotuje wszystko razem. Zdecydownie bym wyprobowala wykorzystac wode po kiszonych warzywach. Czasami uzywam serwatki z odcisnietego jogurtu gdy przygotowuje swoj serek jogurtowy. Serdecznie pozdrawiam
UsuńDziękuję Pani za wszystkie odpowiedzi. Jestem bardzo wdzięczna. Dzięki Pani tak wiele się dowiedziałam. Życzę wszystkiego, co najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno z tymi produktami, bo jeden jest lepszy od drugiego:) Mam wrażenie, że moja lista z małymi wyjątkami pokryłaby się z Twoją.
OdpowiedzUsuńCzemu należy dodawać sok z cytryny? Czy to chodzi o przyspieszenie procesu? Bo taka owsianka zalana wodą po dwóch dniach jest sfermentowana i tak do tej pory robiłem kierując się zaleceniami Sandora Katza.
OdpowiedzUsuń