Z
pewnością słyszeliście o diecie śródziemnomorskiej. Jest
pro-zdrowotna i warto ją stosować w chorobach układu krążenia i
chorobach nowotworowych. Swoją reputację zawdzięcza statystyce.
Otóż osoby żyjące w basenie śródziemnomorskim rzadziej mają
problemy z układem krążenia, oraz rzadziej chorują na raka.
Jednak zdrowotne działanie diety śródziemnomorskiej jest kojarzone
głównie z Grecją, a w szczególności z Kretą. Nie jest to dieta
nowoczesna, ale dieta wieśniaków, dieta jaką stosowali Grecy
mieszkający na Krecie na początku XX wieku. Czytając o tej diecie
natknęłam się na publikacje pani Itsiopoulos mieszkającej na
stale w Australii i pracującej tam jako naukowiec na Uniwersytecie
La Trobe w Melbourne. To właśnie ona opracowała 10 przykazań
diety śródziemnomorskiej, i są one rezultatem wnikliwych badań i
analiz. Chciałam się dzisiaj z wami podzielić jej wskazaniami i
przy okazji dokonać własnej analizy i recenzji. Myślę, że warto,
bo wg mnie, jeśli dokonamy paru modyfikacji to taka dieta może się
stać idealną dietą dla każdego. Zobaczcie:
10
Przykazań
1.Jedynym
źródłem tłuszczu jest oliwa z oliwek – wskazania: 60 ml
dziennie
2.
Jedz warzywa codziennie – wskazania: 100g salaty, 1 pomidor i 200g
innych warzyw (do moich obliczeń użyłam 300g brokuła, 300 g
ogórka, 300g marchwi, 300g cukinii i 200g papryki na tydzień)
3.
Jedz 1 owoca dziennie, suszone owoce i orzechy jako przekąskę (do
obliczeń użyłam 4 banany, 3 jabłka, 50g suszonych śliwek, 50g
moreli, 50g orzechów włoskich i 50g migdałów na tydzień)
4.
Jedz rośliny strączkowe – wskazania: 500g na tydzień (z roślin
strączkowych możemy przygotować hummus i pasztet; hummus możemy
jeść z tortillą na obiad, albo jako przekąskę, a pasztet do
kanapek, albo również jako przekąskę z warzywami. Można również
przygotowywać rożnego rodzaju”gulasze”, chili, zupy, albo
sałatki)
5.
Jedz dwa posiłki składające się z ryb – wskazania 300 – 400 g
na tydzień
6.
Jedz dwa posiłki składające się z mięsa – wskazania: 300 –
400 g na tydzień
7.
Jedz jogurt i sery codziennie – wskazania: 200 g jogurtu i 60 g
sera codziennie (z jogurtu możemy przygotować serek, o którym
pisałam tutaj, albo użyć jako farszu do tortilli, który robimy,
albo z brokułami, albo szpinakiem i również pić mleko z jogurtu,
nie piszę o koktajlu owocowym, bo do końca nie jestem przekonana o
jego zdrowotnym działaniu – zawiera owoce i cukier)
8.
Jedz ciemne pieczywo codziennie – wskazania: 3-4 kromki
9.
Wino do obiadu
10.
Słodycze i desery tylko okazjonalnie (jeśli będziemy regularnie
spożywać gorzką czekoladę, to dodamy sobie znaczące ilości
żelaza i magnezu)
Wg
takich przykazań wychodzi, że zapewnimy sobie rekomendowane dawki
witaminy A, C, E, K, B1,B2, B3, B12, kwasu foliowego, wapnia,
magnezu, fosforu, potasu i selenu. Będziemy mieć braki witaminy B5,
B6, żelaza, i cynku. Jednak regularne spożywanie gorzkiej czekolady
poprawi ilość żelaza i cynku, a do obliczeń nie zostały wliczone
węglowodany, jak np. ziemniaki i kasze, które są bogate w witaminy
i minerały. Można również dorzucić pestki słonecznika jako
przekąskę.
WNIOSKI:
Z
powyższych obliczeń wynika, że odżywiając się wg 10 przykazań
diety śródziemnomorskiej nie zapewnimy sobie wszystkich odżywczych
składników. Należy dodać do takiej diety węglowodany w postaci
ziemniaków i kasz, jak również jajka, których brak jest w tej
diecie. Również powinniśmy pomyśleć o pestkach słonecznika, i
czekoladzie.
1.
Dieta śródziemnomorska oparta jest na oliwie z oliwek i wiele osób
może mieć z tym problemy. Jedzenie 60 ml oliwy codziennie, to w
miarę dużo i jeśli nie jesteśmy przyzwyczajeni, to będzie nam
bardzo trudno tego dokonać. W diecie śródziemnomorskiej nie
spożywa się innych tłuszczów, jak np. masła, więc chleb często
jest moczony w aromatycznej oliwie. Dodatkowo zwolennicy takiej diety
mają tendencje do dodawania oliwy na koniec przygotowanego posiłku,
czego my nie robimy. Myślę, że to pierwsze przykazanie będzie
najtrudniejsze do wykonania, jednak jest ono bardzo ważne, ponieważ
zapewnia nam rekomendowane dawki witaminy E, a jeśli czytaliście
moje poprzednie posty, to wiecie, że zarówno tradycyjna dieta jak i
wegetariańska ma problemy z dostarczeniem nam odpowiednich dawek
witaminy E.
2.
Ilość warzyw i owoców, pomimo że duża, nie jest ogromna, a więc
każdy z powodzeniem jest w stanie taką ilość spożyć tygodniowo.
Przykładowo marchewkę i paprykę możemy dodać do roślin
strączkowych, żeby zapewnić lepsze wchłanianie składników
(marchewka neutralizuje działanie kwasu fitynowego, a papryka pomoże
w wchlonieniu żelaza). Cukinię każdy lubi, więc z pewnością
znajdziemy zastosowanie dla niej (polecam klopsy z kaszy jaglanej i
cukinii). Brokuły możemy użyć do farszu jogurtowego do tortilli.
A do codziennej sałatki możemy używać salaty, pomidora i ogórka.
Zjedzenie 1 owoca dziennie, najlepiej rano na czczo, albo z kaszą
jaglaną, również nie powinno stanowić dla nas problemu.
3.
Dużym wyzwaniem będzie spożycie 200g jogurtu dziennie. Jednak jak
już wcześniej pisałam można z niego robić serek jogurtowy
(tutaj), używać go do farszu do tortilli i pić mleko jogurtowe, o
którym również już pisałam (tutaj). Ostatnio natknęłam się na
informację, że regularne spożywanie jogurtu ze zmielonym
siemieniem lnianym reguluje perystaltykę naszych jelit, więc może
warto?
4.
Na koniec parę słów na temat roślin strączkowych. Niestety nie
są one tolerowane przez wszystkich. Uważa się, że tolerancja
zależy od stanu naszych jelit, czyli od pro-zdrowotnych bakterii,
które pomagają nam je trawić. Ciekawą obserwacją jest fakt,
że regiony, w których spożycie roślin strączkowych jest duże,
to również regiony, w których dużo spożywa się jogurtu.
Wszyscy wiemy, że jogurt, ale ten naturalny, zawiera pro-biotyczne
bakterie i regularne jego spożycie zapewnia nam odpowiednią florę
jelitową. Może dlatego w tych regionach ludzie nie mają problemów
z jedzeniem fasoli, grochu czy soczewicy? Warto o tym pomyśleć.
Jeśli jednak mamy problemy z trawieniem roślin strączkowych to
proponuję zacząć od małych ilości, które wcześniej zostały
sfermentowane (chodzi o kwas fitynowy, o którym pisałam tutaj).
Również warto pomyśleć o ograniczaniu spożycia węglowodanów,
gdy jemy fasole, groch, albo soczewice – po prostu trudniej się
trawi taki pokarm.
Jak
przyzwyczaimy swoje jelita do roślin strączkowych, to możemy
dodawać trochę węglowodanów jak np. do pasztetów, które zwykle
jemy z kanapkami. Jednak dodając węglowodany do posiłków
zawierających rośliny strączkowe ograniczamy ich spożycie,
ponieważ zapychamy się węglowodanami, tak więc warto generalnie
je ograniczać.
http://www.abc.net.au/health/thepulse/stories/2013/04/15/3737114.htm