niedziela, 21 lutego 2016

Poradnik zdrowego odżywiania

Myślę, że wielu z nas rozmyśla co robić, żeby być zdrowym. Ja w każdym razie tak. Nurtował mnie od jakiegoś czasu problem dotyczący witamin i minerałów, a właściwie, czy jest możliwe odżywiać się zdrowo i w sposób naturalny, czyli odżywiać się tak, że każdego dnia dostarczam sobie rekomendowanej dawki minerałów i witamin. Postanowiłam więc, że przeprowadzę teoretyczny eksperyment, w którym ocenię ile i co należy jeść, żeby w sposób naturalny dostarczyć sobie wszystkich minerałów i witamin, czyli ile musimy kupić warzyw i owoców, żeby dostarczać sobie rekomendowane dawki i w związku z tym zapewnić sobie dobre samopoczucie. Moim założeniem było, że chorujemy, bo mamy niedobory witamin i minerałów. Dzisiaj chciałam się z wami podzielić moimi rezultatami.
 
 
Z moich wyliczeń wynika, że tygodniowo powinniśmy konsumować ogromne ilości warzyw (i owoców). Przykładowo na jedną osobę tygodniowo przypadają następujące ilości (11 kg warzyw i owoców; 3 kg węglowodanów; 2 kg białka):
 
1 kg buraków, 1,2 kg marchwi, 600 g selera, 300 g pietruszki, 3-4 papryki, 1 kalafior, 1 brokuł, 2 sałaty rzymskie, 1 pęczek rzodkiewki, 300 g szpinaku, 1 ogórek, 1 cukinia, 1 kg ziemniaków, czosnek, cebula, natka pietruszki, ogórki kiszone albo inne warzywa kiszone
4 jabłka, 3 banany, 6 pomidorów, 500 g winogron, 3 kiwi, 1-2 cytryny, 1-2 awokado
500 g ryżu, 1 kg chleba, 100-150 g kaszy jaglanej
250 g fasoli, 150 g ciecierzycy
500 g sera żółtego, 100 g parmezanu (albo podobnego sera), 500 g jogurtu greckiego, 4 jajka, [100-200 g sardynek]
100 g orzechów włoskich, 120 g pestek słonecznika, 300 g gorzkiej czekolady
2 puszki pomidorów, 1 przecier pomidorowy
Dodatki: oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, ostra papryka, imbir, kurkuma, tahini
 
Wyżej wymienione produkty spożywcze przekładają się na następujące dawki minerałów i witamin na 1 osobę na 1 dzień:

Witamina A: 794%
Witamina C: 528% (czyli 316 mg/dzień)
Witamina K1: 953%
Witamina E: 85% (bez uwzględnienia olejów)
Witamina B12: 56% (bez uwzględnienia szprotek albo dużej ilości jogurtu)
Kwas foliowy: 208%
Wapń: 123%
Magnez: 97%
Żelazo: 82% (bez uwzględnienia szprotek)
Potas: 127%
Białko: 114%
 
 
Jak widać z powyższej analizy wyzwaniem dla wegetarian jest dostarczanie sobie w sposób naturalny odpowiedniej ilości witaminy B12. Rozwiązaniem takiego stanu jest włączenie do jadłospisu 100-200 g szprotek (i ja tak robię, ponieważ nie jestem w stanie stosować alternatywy z jogurtem). Innym rozwiązaniem jest branie przykładu z wegetarian z Indii, którzy spożywają duże ilości jogurtu. Z własnego doświadczenia wiem, że robią oni własny jogurt codziennie i potem go rozcieńczają wodą. Taki napój jest podstawowym napojem wegetarian w Indiach. Czyli jeśli będziemy spożywać regularnie więcej niż 500 ml jogurtu na dzień i do tego włączymy sery nie powinniśmy mieć problemów z witaminą B12. Myślę, że w Indiach jest to naturalny sposób odżywiania, bo wszystkie potrawy są bardzo ostre i jedyny napój, który jest w stanie złagodzić smak to mleko albo jogurt.
 
Jeśli chodzi o witaminę E to moja analiza pokazała, że ważnym jej źródłem są pestki słonecznika. Żaden produkt spożywczy nie jest w stanie zastąpić pestek słonecznika. Przykładowo, powinniśmy zjeść 2 awokado albo 1 brokuł dziennie, żeby dostarczyć sobie tyle samo witaminy E co znajduje się w 30 g pestek słonecznika. Warto również pamiętać, że w oliwie z oliwek, oleju słonecznikowym i oleju z winogron znajdują się znaczące ilości witaminy E tak więc regularne przygotowywanie surówek z tymi olejami jest super zdrowe i umożliwi nam uzupełnienie braków.
 
Wegetarianie również powinni uważać na poziom żelaza. Najwięcej znajduje się go w roślinach strączkowych, więc dobrym rozwiązaniem jest przygotowywanie własnego hummusu co tydzień i potem jedzenie go jak przekąskę w ciągu dnia z warzywami jak np. papryką, marchewką, rzodkiewkami, ogórkiem czy łodygami selera.
 
 
Innym kontrowersyjnym składnikiem jest witamina K2. Nie występuje ona naturalnie, znajdziemy ją w fermentowanych produktach spożywczych jak przykładowo fermentowana soja (natto), kiszone warzywa (a możemy kisić prawie wszystko, zob. tutaj), i produkty pochodzenia zwierzęcego jak sery, jajka (żółtka), masło, i mięso – tyle, że trzeba pamiętać, że mówię tu o zwierzętach na diecie „wegetariańskiej”, a nie z masowej produkcji. Jak faktycznie wygląda sytuacja z witaminą K2 do końca nie wiadomo. Kiedyś sądzono, że jesteśmy sami w stanie przekształcić witaminę K1 w witaminę K2 w naszych jelitach, jednak proces ten jest niewydajny i nie wiadomo jak bardzo. Przykładowo jeśli spożyjemy 1000% dziennej dawki (tak jak wyszło z mojego eksperymentu) witaminy K1, to ile z tej dawki zostanie przekształcone na witaminę K2? Czy dawkowanie witaminy K1 jest poprawne, czy powinno zostać zmienione (tak jak to jest z witaminą C dawka dzienna w wysokości 60 mg jest zdecydowanie zaniżona)? Czy jest szansa, że jeśli będziemy sobie dostarczać regularnie duże dawki witaminy K1, to w ten sposób zabezpieczymy się przed niedoborami witaminy K2? Czy to znaczy, że musimy się suplementować? Szczerze powiem, że nie wiem. Wydaje mi się, że każdy powinien podjąć decyzję sam.
 
Na koniec dodam, że nie potrzebujemy dużo białka, więc nigdy nie musimy się martwic o to czy nam go brakuje i że zawsze w sposób naturalny jesteśmy w stanie zapewnić sobie odpowiednie jego dawki. Ciekawym wnioskiem mojego eksperymentu jest, że najprawdopodobniej każdy z nas „przedawkowuje” ten składnik, bo ilości jakich tu użyłam są właściwie minimalne, a wiem że większość je więcej białka.
 
Również nie powinniśmy mieć problemów z kwasami omega, jeśli w naszej diecie znajdą się orzechy (najwięcej ich jest w orzechach włoskich) albo siemię lniane (wg mnie najlepsza forma jest zmielone siemię lniane i dodane do posiłku).
 
 
Wniosek z tego jest taki, że możemy się odżywiać zdrowo w sposób naturalny, ale wymaga to od nas opierania diety o warzywa i owoce (z mojego rozpisu wynika że powinniśmy spożywać 11 kg/osobę/tydzień). Pamiętajcie, że powyższe zakupy są na tydzień na 1 osobę, czyli jeśli jest rodzina 4 osobowa to kupujemy 4 razy więcej! Czy tak robimy? Myślę, że nie, a to opieram o własne doświadczenia, więc nic dziwnego, że chorujemy. Od momentu gdy przeprowadziłam ten eksperyment próbuję zmienić swoje przyzwyczajenia odnośnie tego ile warzyw i owoców spożywam tygodniowo. Powiem wam, że jest ciężko zjeść, aż tak dużą ilość warzyw i czasami brak pomysłów co z nich zrobić. Jak na razie wymyśliłam, że jeśli nie uda się wszystkiego wykorzystać, to zawsze można zrobić sok warzywny. Dodatkowo chciałabym dodać, że wyżej opisane zakupy świadczą dlaczego w przypadku ciężkich chorób jak rak sugeruje się przejście na dietę opartą głównie o warzywa. Ma to sens, bo tylko dzięki takiej diecie mamy szansę dostarczyć sobie w sposób naturalny odpowiednią ilość witamin i minerałów. Warto również pamiętać, że wydajność wchłaniania tych wszystkich witamin i minerałów również zależy od sprawności naszych jeśli, więc ilość spożywanych warzyw może się różnić – jedni będą potrzebowali więcej a inni mniej. W poprawieniu kondycji trawienia warto stosować dietę rozdzielną (zob. tutaj).
 
 
Propozycja jadłospisu:
 
Z własnego doświadczenia wiem, że największym wyzwaniem jest wymyślenie zdrowych nawyków, a to co będziemy jeść jest drugoplanowe. Przykładowo jedni będą woleć kanapkę z serem na śniadanie, a inni wybiorą jaglankę z owocami. Zarówno jedna jak i druga propozycja jest zdrowa, więc nie ma znaczenia co wybierzemy. Żeby zwiększyć przyswajalność minerałów nie zapominajmy o kwasie fitynowym (zob. tutaj) i o myciu warzyw i owoców w środowisku zasadowym, żeby pozbyć się pestycydów (zob. tutaj). Jogurt można użyć do przygotowania farszu szpinakowego do tortilli albo naleśników, albo do zrobienia sera (przepis na taki serek zamieszczę w przyszłym tygodniu). Marchewkę głównie używam do robienia soku z selerem i pietruszką. Brokuły z kolei można dodawać do ziemniaków, w ten sposób można je przemycić do posiłku bez większego wysiłku - nie dość, że takie ziemniaki super wyglądają, to na dodatek brokuły nie zmieniają smaku, przez co nawet dzieci mogą je jeść. Pestki, orzechy, awokado plus pomidory jak również hummus to moje propozycje na przekąski. Z niezjedzonych warzyw można szybko przygotować sok warzywny, a niektóre z nich można kisić. Osobiście bardzo mi smakuje kiszona marchewka, rzodkiewka, i czerwona kapusta. Nie polecam kisić brokułów, bo się rozpadają, a kalafior dziwnie smakuje. Buraki zawsze można zakisić i potem pić sok.
 
Pierwsze śniadanie: owoce - ja dzień rozpoczynam w ten sposób – jest to idealny sposób na przeczyszczenie i dodatkowo zabezpiecza nas przed fermentacją wewnątrz-jelitową. Owoce jedzone w ciągu dnia prowadzą do fermentacji wewnątrz-jelitowej, co z pewnością zmienia naszą florę bakteryjną i negatywnie wpływa na trawienie.
 
Właściwe śniadanie: frittata ze szpinakiem (zob. tutaj), kanapki z serem, kanapki z pasztetem z cukinii (zob. tutaj) jaglanka z owocami (polecam z bananem, jabłkiem i rodzynkami – banan w naturalny sposób osłodzi nam posiłek; taki zestaw jest wg mnie najzdrowszy, bo wszystkie te owoce idealnie harmonizują ze sobą, tzn. nie mieszamy owoców kwaśnych z zasadowymi. Inne owoce sprawią, że jaglanka będzie kwaśna i będziemy musieli ją dosłodzić cukrem)
 
Przekąski: pestki słonecznika, orzechy, hummus z warzywami albo salsa z chipsami tortilli, i soki warzywne (buraczano-ogórkowy, marchewkowo-selerowo-pietruszkowy)
 
Obiad: Barszcz, kotlety z kaszy jaglanej, albo gołąbki z kaszy (zob. tutaj), curry z ryżem, grochówka albo fasola chili, kalafior, albo zupa kalafiorowa, tortilla z jogurtem i szpinakiem, spaghetti, itp. (mnóstwo przepisów można znaleźć na moim blogu).
Kolacja: czekolada albo owoce (owoce jemy na koniec i po nich już nic więcej, w ten sposób również unikamy niepotrzebnej fermentacji).
 
 
W podsumowaniu powiem, że dieta wegetariańska może być zdrowa pod warunkiem, że będziemy zwracać uwagę na witaminę B12 i żelazo. Inne diety również mogą być zdrowe pod warunkiem, że włączymy do niej dużą ilość warzyw i owoców. Jeśli spożywamy mięso jako źródło białka, witaminy B12 czy żelaza, to jedzmy je tylko z warzywami, w ten sposób nie będziemy się zapychać węglowodanami, co jest naszym niezdrowym nawykiem. Moim zdaniem każda choroba (włączając raka i choroby naczyniowe) jest wynikiem niedoborów mineralnych i witaminowych, jak również naszej tolerancji na te braki. Tak więc stan chorobowy jest bardzo indywidualną sprawą i nie każde rozwiązania będą tak samo tolerowane przez wszystkich. Jednak spożywanie dużych ilości warzyw i owoców ma szansę pomoc w zachowaniu dobrego zdrowia każdej osobie. A twierdzę tak, bo myślę, że jest naprawdę mało osób na świecie którzy rzetelnie spożywają aż tak wielką ilość warzyw i owoców co tydzień, czyli jeśli to zmienimy będzie szansa, że będziemy zdrowsi i będziemy mniej chorować.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz