piątek, 30 grudnia 2016

Równolegle Światy

Sandra Silberzweig: House of love and diversity

Chciałam się dzisiaj z wami podzielić moimi myślami, którymi się jeszcze nie podzieliłam z innymi. Za chwilę Nowy Rok 2017, a w takich chwilach zwykle ewaluujemy i podsumowujemy własne przeżycia i doświadczenia. Na pewno słyszeliście termin równolegle światy. Jest to ciekawy temat, ale myślę, że nikt nie opisał go w kontekście naszej rzeczywistości, czyli ziemskiej. Przypuszczam, że wielu z was również zetknęło się z pojęciem "moc myśli", która jest zdolna tworzyć indywidualną rzeczywistość. Mówi się, że wszystko co widzimy w świecie fizycznym ma swoje początki, w niewidzialnym, wewnętrznym świecie naszych myśli i przekonań. Jeśli sądzicie, że tkwi w tym stwierdzeniu ziarnko prawdy, to racjonalnym jest twierdzić, że fizyczny świat ponad 7 miliardów ludzi obecnie żyjących na Ziemi, to nic innego jak mnogość realiów, które w konsekwencji składają się na świat w którym żyjemy, lub innymi słowy, istnieje mnogość Równoległych Światów w naszej zbiorowej rzeczywistości.

Przychodząc na świat zostajemy wychowywani w przekonaniu, że świat jest postrzegalny w ten sam sposób przez wszystkich otaczających nas ludzi. Zakładając, że istnieje jeden obiektywny świat sprowadzamy nasze doświadczenia do jednostkowych przeżyć i odrzucamy różnorodność, spontaniczność i nieograniczoność. Kiedy zdamy sobie sprawę, że otacza nas mnogość różnorodnych światów, każdy reprezentowany przez każdego człowieka i że każda ta rzeczywistość jest ważna i pożądana, wówczas zrozumiemy pojęcia takie jak obfitość, ekstrawagancja, ekspansywność, nieskończoność, brzemienność, jak również liberalność. Nie zawsze myślałam w ten sposób. Myślę, że moje postrzeganie rzeczywistości zmieniło się w momencie, gdy zdałam sobie sprawę, że życie jest niezwykle piękne, wyjątkowe i jak bardzo krótkie i że wszystkie przeżycia są ważne, jak również, że warto być wdzięcznym za to, że możemy co dzień doświadczać i chłonąć otaczającą nas rzeczywistość. Od tego czasu wiele się zmieniło.

Jednym z warunków umożliwiającym istnienie mnogości światów jest, że nauczymy się je akceptować. Intuicyjnie stworzyliśmy już sobie moralne i etyczne kody postępowania. Pomagają nam one w nawigacji i nie wymagają one od nas świadomej realizacji, że złożoność życia wynika z istnienia "równoległych światów". Nie mamy potrzeby wnikania w skomplikowaną geometrię stosunków międzyludzkich, jeśli będziemy ślepo przestrzegać zasad. W ten sposób starcie równoległych światów będzie znikome i w miarę harmonijne. Takie są założenia funkcjonowania w społeczeństwie, przynajmniej z teoretycznego punktu widzenia. Jednak wiemy z własnego doświadczenia, że nawet jeśli przestrzegamy zasad postępowania, nie unikniemy rozdrażnienia, leku, niepewności, niepokoju, zamętu i wielu innych uczuć i emocji.

Kiedy zdamy sobie sprawę, że każda indywidualnie stworzona rzeczywistość opiera się na wyuczonych przekonaniach i zasadach, a każda myśl ma zawsze emocjonalne podłoże, więc nie jest oparta w 100% na faktach, to ukarze się nam skomplikowana sieć indywidualnych wszechświatów... i w niej właśnie żyjemy. Stąd też standardowe koncepcje i przekonania nie zawsze mają sens i zastosowanie. Przekonanie, że możemy zmienić innych jest jednym z większych złudzeń. Ludzie, którzy tego próbowali wiedzą, że wszystkie takie starania są bezowocne. A nawet gdyby nam się udało, co by to oznaczało? Czy nie znaczyłoby to, że pragniemy jednolitego świata? Czy faktycznie tego chcemy? Takiego doświadczenia szukamy w tym świecie?

Zwolennicy rozwoju osobistego mówią, że każdy jest kowalem własnego losu i zalecają, że możemy poprawić swój los, jeśli nauczymy się kontrolować naturę naszych nawykowych myśli. Dzięki temu będziemy w stanie przyciągnąć do naszego życia, to, co chcemy mieć i doświadczać. Podejście takie, jednakże, nie jest przydatne, gdy mamy do czynienia z relacjami międzyludzkimi, a w szczególności z dysonansem poznawczym. I żadna obiegowa świadomość nie jest w stanie nam pomóc, gdy zapomnimy, że jedynym spoiwem naszej rzeczywistości jest energia, która nazwaliśmy miłością. Miłość jest akceptująca, tolerancyjna scalająca i nieustraszona. Miłość to pożegnanie się z oczekiwaniami, nieobwinianie innych, i przede wszystkim stan, w którym czujemy się dobrze i w pełni akceptowani. Miłość jest pomostem między równoległymi światami, jak również istotą naszego własnego świata.

Dla większości z nas rodzina jest miejscem, gdzie nasz wszechświat jest akceptowany, i kochany. Nie ma znaczenia, czy różni się, lub jest zrozumiały od pozostałych światów. Jest to fenomenalne przeżycie i prawdopodobnie jedyna cenna lekcja, jaką kiedykolwiek uzyskamy od życia. Jeśli nauczymy się akceptować i staniemy się liberalni, wówczas zrozumiemy potęgę miłości. To ona sprawia, że stajemy się ekspansywni, a w świecie zaczyna panować obfitość nieskończoność, nieograniczoność, jest nadzieja, wiara i cierpliwość. Ale co najważniejsze, jeśli nauczymy się traktować siebie z miłością, wówczas poznamy co znaczy być nieustraszonym, szczodrym, i w dobrym zdrowiu. Jeśli odrzucimy miłość, zaczniemy odczuwać niepokój, stres, i w naszym życiu pojawią się różnorodne dolegliwości i schorzenia. Równoległe wszechświaty zaczną nam przeszkadzać i drażnić, i żeby dać sobie radę zrobimy wszystko, żeby ograniczyć nasze przeżycia do pojedynczej doświadczenia ...

Na blogach odnowy często czytamy, że należy odżywiać się zdrowo, unikać toksyn i regularnie ćwiczyć. I chociaż te wskazówki są ważne i cenne, to jednak najważniejszym elementem w zachowaniu zdrowia jest miłość. Dzięki niej przestajemy się bać otaczającej rzeczywistości, a strach, według mnie, szczególnie ten paraliżujący, czyli stan będący wynikiem chronicznego stresu, odbiera nam siły i energię życia. Czego nauczyła mnie dzisiejsza lekcja, czyli postrzeganie rzeczywistości w kontekście równoległych światów, to że faktycznie naszą misją w tym świecie to rozwijać i kochać własny świat, nikt tego za nas nie zrobi i zrzucanie odpowiedzialności na kogoś innego zupełnie nie ma sensu, ponieważ tylko my mamy wgląd do swego wnętrza i my znamy zasady jego funkcjonowania. Jak już uświadomimy sobie istotę własnej rzeczywistości, wówczas zrozumiemy, jak ważna jest również rzeczywistość ukochanej osoby, czy przygodnie spotkanego człowieka, czyli jak ważna jest odpowiedzialność za to, żeby i taka rzeczywistość się rozwijała. Żyjąc w takim świecie jest czymś niepowtarzalnym, ponieważ otaczamy się nieskończonością, ogromem doświadczeń i wrażeń, jak również ekspansywnością, czyli uczuciem, że wszystko jest dozwolone i osiągalne, i wszystko zależy od nas samych. Zycie jest piękne i niezwykle tajemnicze i każdego dnia nie mogę się nadziwić, że mam to szczęście jego doświadczać... Mam nadzieję, że nadchodzący Nowy Rok 2017 przyniesie nam wszystkim uczucie spełnienia i dobrobytu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz