wtorek, 21 marca 2017

Przemyślenia na temat zdrowej diety



Ciekawa jestem co myślicie na temat zdrowej diety. Moje doświadczenie z nią pochodzi od czasu, gdy przeszłam na dietę wegetariańską. Było to już paręnaście lat temu. Na sześc miesięcy odrzuciłam całkowicie cukier i słodycze, ze względu na ograniczenia łączenia produktów i przyznam się, że wtedy poznałam co znaczy czuć się zdrową. To wtedy zauważyłam, że toksyny powstają, bo źle łączymy ze sobą produkty. Ponieważ ostatnio dużo się mówi na temat utrzymania zdrowia, i między innymi o toksynach, równowadze kwasowo-zasadowej, pasożytach i innych pomyślałam, że podzielę się z wami moim doświadczeniem i przemyśleniami na temat zdrowej diety.

Chociaż jestem wegetarianką i uwielbiam warzywa, to jednak uważam, że można się zdrowo odżywiać jedząc mięso. I jedyną dietą, która ma jakikolwiek sens, to dieta rozdzielna (a o niej pisałam tutaj). Jest to dieta, która odpowiada naszej fizjologii i która jeśli właściwie praktykowana nie będzie generować toksyn, utrzyma nasze ciało w środowisku alkalicznym, jak również dostarczy nam wszystkie ilości witamin i minerałów.

Dzisiejsze przemyślenia są właśnie o tym. Czyli jak przekonać się samemu, czy dieta którą obraliśmy jest dla naszego zdrowia optymalna. Napisze również parę słów o rewolucji jaką rozpoczęli wegetarianie. To dzięki nim możemy teraz komponować posiłki z dodatkiem warzyw tak, żeby były nie tylko wartościowe odżywczo, ale również wyglądające apetycznie i super smakujące. Myślę, że zabrakło nam wymówek, żeby nie włączać warzyw do posiłku. 17 lat temu jak przechodziłam na wegetarianizm nie było tyle przepisów, gotowych produktów, a w restauracjach jedynym daniem wegetariańskim w menu była sałatka. Owszem wegetarianie wciąż postrzegani są jak wybryk natury, jednak uwierzcie mi, zrobili oni niesamowitą rzecz. Jeśli wpiszesz w wyszukiwarce hasło przepisy wegetariańskie otrzymasz z powrotem mnóstwo pomysłów. Możesz wybierać w przepisach w zależności od upodobań, albo od określonego składnika.


Zacznę od czegoś o czym niewiele się mówi, ponieważ jest krępującym tematem, a mianowicie o teście w toalecie. Pisałam już o tym przy okazji diety rozdzielnej. Jest to jedyny test, jaki możemy zrobić by sprawdzić, czy nasza dieta jest zdrowa i czy generuje toksyny.

Nie musimy usuwać toksyn, jedyne co powinnyśmy robić, to dobierać składniki w taki sposób, żeby następnego dnia test w toalecie wyszedł pozytywnie, czyli bez zapachu.

Gdy jest negatywny to znaczy, że składniki odżywcze jakie spożyliśmy poprzedniego dnia nie były dobrane optymalnie. Wszyscy którzy stosują zasady właściwego łączenia produktów mają szanse na zaprzestanie produkcji toksyn natychmiastowo. Test w toalecie również nauczył mnie tego, że nie musimy usuwać toksyn, a to stało się ostatnio bardzo modne, czyli "zastosuj tą, albo inna recepturę, a usuniesz wszystkie toksyny z własnego ciała". Uwierzcie, możemy tak jeść, że nie będziemy musieli usuwać toksyn, wszystko to co zjemy będzie właściwie strawione i nie będzie miało zapachu. Nawet takie produkty jak fasola, groch brukselka i inne nie wpłyną na nasz test. Podstawą jednak jest spożywać prawdziwą żywność i wyrzucić tą przetworzoną, oraz ograniczyć w znaczny sposób spożycie cukru. Jeśli nie wierzycie, to spróbujcie stworzyć sobie menu na weekend, który będzie opierał się na diecie rozdzielnej, a wskazówki jak to zrobić znajdziecie tutaj. Poczekajcie dwa dni, a najlepiej tydzień i sprawdźcie, czy jest różnica. Jak wam się uda zacznijcie eksperymentować, dodawajcie albo odejmujcie z takiej diety określone składniki i sprawdzajcie. W ten sposób każdy z nas jest w stanie ułożyć własną dietę, która będzie zarówno indywidualna jak i zdrowa.

Ile warzyw powinniśmy jeść. Coraz więcej ludzi przechodzi na wegetarianizm. A osoby, które się wzbraniają mają zwyczaj mówić, że dieta wegetariańska nie dla nich, ponieważ ciągle byliby głodni. W tym coś jest. Jak przechodziłam na wegetarianizm, to ciągle byłam głodna.  

Z perspektywy czasu myślę, że tak jest, ponieważ ilość warzyw jakie spożywamy na tradycyjnej diecie jest dla nas niewystarczająca. 

Ilość warzyw spożywana przez wegetarian pokazuje nam ile faktycznie powinniśmy ich spożywać na co dzień. I to nie dlatego, że wegetarianie muszą tyle jeść, ponieważ nie spożywają mięsa. Wegetarianie regularnie spożywają produkty bogate w białko, które zastępuje mięso, jednak wciąż spożywają dużo więcej warzyw i owoców, niż ludzie na tradycyjnej diecie. Jeśli zaczniecie stosować dietę rozdzielną, to zauważycie, że zwiększy się ilość warzyw i owoców w waszej diecie. Stanie się tak, ponieważ w diecie rozdzielnej należy jeść mięso tylko z warzywami i jeśli wasz główny posiłek jest złożony z mięsa, to żeby się najeść będziecie musieli zjeść dużą porcję sałatki. I to jest właściwe! Nie pisałam jeszcze o tym i napiszę następnym razem, ale spożywanie dużej ilości warzyw z mięsem jest wręcz wymogiem, jeśli chcemy utrzymać nasze ciało w równowadze kwasowo-zasadowej. Dzięki warzywom nie uszczuplamy zasobów dwuwęglanu i tylko ich brak powoduje, że z czasem tradycyjna dieta prowadzi do poważnych ubytków i chorób. To dlatego po jakimś czasie okazuje się, że sięgamy po wodę z sodą oczyszczoną, żeby uzupełnić braki. Jednak pomimo, że takie praktyki działają, dla mnie jest niezrozumiale, dlaczego ludzie na tradycyjnej diecie wolą taki styl życia, zamiast naturalnego, czyli opartego na włączaniu warzyw do posiłku. Efekt na pierwszy rzut oka jest taki sam, jednak dieta oparta na warzywach sprawi, że naturalnie staniemy się zdrowi.

Słodycze. Ciekawa rzecz. Jak już zaczniesz odżywiać się zdrowo, to zauważysz, że słodycze nie posiadają już kuszącej mocy. Wręcz przeciwnie, po zjedzeniu słodyczy poczujesz niesmak i odłożysz je. A jak ci się zdarzy, że będziesz "zmuszony" do jedzenia większej ilości słodyczy jak np. w święta, kiedy odwiedzasz rodzinę, znajomych i przyjaciół, wówczas fizycznie poczujesz się chory. Zapewniam, że tak się stanie. To, że cukier jest trucizną czytamy w wielu opracowaniach na temat zdrowia, i będziemy to w stanie poczuć na własnej skórze, jak już przyzwyczaimy się do smaku warzyw, i owoców. Można by zadać pytanie, po co odżywiać się w ten sposób, że potem czujemy się chorzy, gdy zjemy kawałek ciasta? Otóż po jednym kawałku nic się nie stanie, jednak poczujemy kilka porcji ciasta, lub innych słodyczy. I to kolejny dowód na to, że cukier w dużych ilościach nie jest dla nas zdrowy. Możemy go jeść, ale w małych ilościach, a gdy zaczniemy na nim polegać, to się "uzależnimy", a nasze ciało jest tak wspaniałe że "pójdzie nam na rękę", dostosuje się do zmian, zmieni procesy wewnątrzkomórkowe, tylko po to, żeby óc wykorzystać dostarczone mu źródła energii. I jeśli nie czujemy się chorzy po zjedzeniu paru kawałkach ciasta, to znaczy, że nasze ciało już przystosowało się do nienormalnego stanu, nie informuje nas o tym, zaakceptowało zmianę. W takiej sytuacji test w toalecie jest negatywny, więc wracamy do punktu wyjścia.

    Z własnego doświadczenia wiem, że można jeść wszystko, co jest nam dostępne na pólkach sklepowych. Owszem, ja zawsze myję owoce i warzywa w wodzie z octem, potem w wodzie z sodą oczyszczoną i na koniec w zwykłej wodzie, żeby pozbyć się pestycydów i drobnoustrojów. W ten sposób pomagam własnemu ciału, żeby nie włączało dodatkowych rezerw na usuwanie toksyn. Fermentuję wszystkie rośliny strączkowe, kasze, ryż, żeby zneutralizować kwas fitynowy. I jak już wcześniej napisałam polegam na prawdziwej żywności, ponieważ musiałam się nauczyć przygotowywać dania wegetariańskie sama, bo wtedy kiedy przechodziłam na wegetarianizm gotowych produktów nie było. Weszło mi to teraz w krew, więc naturalnie pozbyłam się przetworzonej żywności w kuchni. Obojętnie co robicie, starajcie się właściwie łączyć ze sobą produkty. Eksperymentujcie. Test w toalecie wam pomoże i może znajdziecie własną niepowtarzalną receptę na zdrowie – dzięki temu przekonacie się na własnej skórze, że zdrowie to styl życia.

    2 komentarze:

    1. Witam.Na swoim blogu na temat diety nie łączenia, pisze Pani, żeby unikać cebuli i kiszonej kapusty. Dlaczego? I moje kolejne pytanie. Czy można łączyć surową marchew lub pietruszkę lub seler cz burak (oczywiście surowe)ze zmielonymi ziarnami np. sezamu, słonecznika? Dziękuję za odp i pozdrawiam wiosennie

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Odnosnie kapusty kiszonej, jest ona lekarstwem wiec lekarstwa nie spozywamy regularnie. Osobiscie spozywam kiszonki od czasu do czasu, ale w miare regularnie jem jogurt wiec moze dlatego. Podobnie rzecz sie ma z miodem, jego rowniez powinnismy ograniczac. To sa oczywiscie wskazowki. Sadze ze jak juz zaczniemy wlasciwie laczyc produkty to cialo nam samo powie co jest wlasciwie a co nie. Mnie nie ciagnie do kiszonek, wiec spozywam je okazjonalnie kiedy przyjdzie ochota, tak samo z miodem. Na koniec cebula. Wskazowki otrzymalam od osoby ktora przeszla na taka diete gdy byla bardzo chora i ta dieta bardzo jej pomogla. Jednak ja uzywam cebuli w swojej kuchni i wiem ze nawet spozyta w duzych ilosciach nie musi generowac toksyn.

        Usuń